Czarter jachtów Martynika, St Lucia, St. Vincent i Grenadyny
Uśmiech, słońce i przygoda!
Wybierz czarter jachtu na Martynice i wypłyń w rejs na spotkanie egzotycznej przyrody, regularnego wiatru, rumu, i uśmiechniętych, niezwykle otwartych tubylców! Marina Du Marin w Le Marin jest domem dla tysięcy jachtów, to największa baza czarterowa na Karaibach i dlatego czarter na Martynice to pierwszy wybór, kiedy rozważamy rejs katamaranem lub jachtem na Karaibach. Martynika, wyspa będąca częścią Małych Antyli, to terytorium zamorskie Republiki Francuskiej. Regularne połączenia lotnicze z Paryżem pozwalają za rozsądną cenę w ciągu 8 godzin znaleźć się na wyspie kwiatów „Madinina”, jak określają Martynikę tubylcy.
Zaplanuj rejs na 10 dni lub dłużej i pożegluj z Martyniki na południe, odwiedź wyspy St. Lucia, St. Vincent i położne jeszcze bardziej na południe Grenadyny. Żeglując jeszcze dalej dopłyniesz do Grenady. Sezon na Grenadynach trwa dłużej, niż w pozostałej części Karaibów, a dobre warunki i wiatr stałej sile i kierunku utrzymują się aż do późnych miesięcy wiosennych. Te wyjątkowe wyspy są podobne do Brytyjskich Wysp Dziewiczych, a jednak są znacznie bardziej dzikie i znacznie mniej „odkryte” niż BVI. W Saint Vincent i Grenadynach nie wolno pływać na nartach wodnych i zabronione są wodne skutery, co czyni akwen idealnym miejscem na relaksujące wakacje i kontakt z naturą. Wysp do odkrycia w tym rejonie jest bez liku, ale celem czarteru jachtu na Karaibach nie jest „osiągnięcie” konkretnej wyspy czy zatoki, chodzi o to, by z radością skakać z wyspy na wyspę i cieszyć się prostymi przyjemnościami, choćby szklaneczką rum punch.
Czarter na Martynice – powiązane artykuły:
Czarter na Karaibach – żeglarskie emocje i chillout – relacja z rejsu po Grenadynach 2019
Martynika – informacje praktyczne dla żeglarzy
Inne artykuły o Karaibach:
Czarter jachtu na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych
Czarter jachtów Bahamy – odwiedź ten wyspiarski kraj rozkoszuj się spokojną żeglugą
Martynika – francuska atmosfera w kreolskim rytmie
W stolicy Martyniki, Fort de France, na każdym kroku wyczuwalny jest francuski styl życia – ogródki kawiarniane są wypełnione, a starsi panowie grywają na skwerach w bule. Jednocześnie jest tu karaibska żywiołowość, radość, taniec, kreolskie barwne i wonne potrawy – to wszystko tworzy niepowtarzalny styl życia. Czarter jachtu na Martynice pozwala odkryć zaciszne zatoczki idealne do pływania i snurkowania, rafy, wioski rybackie, gorące źródła, bujne lasy deszczowe i pola trzciny cukrowej, górzyste wnętrze wyspy i równiny, rozległe piaszczyste plaże, egzotyczne kwiaty i owoce. Kuchnia kreolska sprawia pozwoli na odkrywanie nowych smaków i celebrowanie posiłków, które nierzadko mają miejsce na plaży. Dania kreolskie to kulki z dorsza, kiełbaski znane jako “boudin”, dania z wieprzowiny, drobiu z przyprawami, owoce morza (langusty, faszerowane kraby itd.), desery owocowe z wykorzystaniem lokalnych ananasów, kokosów i innych owoców, których jest tu obfitość.
Kierunek St. Lucia – w Marinie Rodney Bay bije żeglarskie serce Karaibów
Na Martynikę można przylecieć z dowodem osobistym, ale ruszając na południe paszport będzie niezbędny, bo przed nami kilka niepodległych państw. Zaraz po zakupach i odprawie na Martynice, warto się czym prędzej kierować na wyspę St. Lucia. To jest spory odcinek do pokonania (ok. 30 Mm), a zmierzch jest już około 18. Jeśli zdarzy się, że zagubiony zostanie bagaż któregoś załoganta i konieczne będzie oczekiwanie do kolejngo wieczoru, warto wypłynąć z mariny i noc spędzić na kotwicowisku St. Anne – można tu po raz pierwszy na karaibskim rejsie popływać wpław i na dobre rozpocząć tropikalne wakacje. Do Sainte-Anne każmy dowieźć brakujący bagaż i o nic się nie martwmy, bo na karaibskich wakacjach nie warto zajmować się takimi drobiazgami.
Odcinek na St Lucię jest zafalowany i początek rejsu może być ciężki dla osób cierpiących na chorobę morską. Na kolejnych etapach będzie już łatwiej. St. Lucia to niepodległe państwo, wymagana jest odprawa. Są dwa porty wejścia polecane dla żeglarzy – Marina Rodney Bay lub Marigot Bay. Marina Rodney Bay jest w grudniu stolicą żeglarstwa turystycznego, kiedy kończą się tu turystyczne regaty ARC. Dziesiątki jachtów i setki żeglarzy spotykają się w tej marinie po przepłynięciu Atlantyku i panuje wtedy niesamowita żeglarska i radosna atmosfera.
St. Vincent – wulkaniczna wyspa nieskażona komercyjną turystyką
Saint Vincent – górzysta wyspa pokryta tropikalną zielenią, lokalnie nazywana „stałym lądem”. Nie ma plaż z białym piaskiem, jakie można znaleźć dalej na południu, na Grenadynach, ale dzięki temu wyspa jest wyjątkowa, ponieważ jest nieskażona przez komercyjną turystykę. Nazwa St. Vincent w języku Arawak brzmiała „Hairoun”, co oznacza wyspę błogosławionych. Dziś tak nazywa się krajowe piwo.
Przez długi czas na wyspie zamieszkiwali Indianie Arawak i Carib, aż w końcu po zaciekłych walkach pod koniec XVIII wieku zostali pokonani przez Anglików. Następnie wyspa była naprzemiennie w rękach Francuzów i Anglików, którzy zakładali plantacje wykorzystujące pracę niewolniczą, zniesioną około 1840 r. St. Vincent jest największą wyspą kraju o nazwie St. Vincent i Grenadyny. Jest to niezależny kraj w ramach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów.
Na St. Vincent można się odprawić w zatoce Wallilabou (tylko w godzinach 16-18) albo w położonym bardziej na północ Chateaubelair (normalne godziny urzędowania). Portem wejścia jest także oczywiście stolica, Kingston, położona na południu, ale przyjemniej stoi się jachtem w Marinie Blue Lagoon.
Bequia – rzuć kotwicę w Admiralty Bay i poczuj się jak w domu
Bequia w języku Arawak oznacza wyspę chmur, ale wzgórza na wyspie są znacznie niższe niż szczyty St. Vincent, więc nie łapią tylu opadów. To ulubione miejsce żeglarzy, emigrantów i wczasowiczów, z których większość wraca wielokrotnie, aby cieszyć się gościnną, wyluzowaną i przyjazną atmosferą.
Zatoka Admiralty Bay jest dużym, naturalnym portem na zawietrznej stronie, więc zawsze stoi w niej na kotwicy wiele jachtów. Miasto Port Elizabeth ma urocze nabrzeże – polecam przespacerować się od targu warzywnego na północnym krańcu, potem ulicą z licznymi sklepami, butikami, stoiskami z sztuką i rzemiosłem oraz barami i restauracjami. Możesz iść dalej chodnikiem Belmont, który ciągnie się pagórkowatym szlakiem do Princess Margaret Beach i kończy w Lower Bay Beach. Aby popływać wpław i posnorkować, czy poleżec na plazy i wypić piwo z plażowego – pozostań na Princess Margharet Beach – to dskonałe miejsce do relaksu, nie ma sensu szukać lepszego.
Mustique – smak karaibskiego raju
Zaledwie dwie godziny żeglugi od Bequia leży ta wyjątkowa wyspa, która jest własnością prywatną. Wśród naturalnej zieleni wnętrza wyspy kryją się piękne wille bogatych tego świata – spędzają tam wakacje we wspaniałej scenerii wyspy, a niezajęte tygodnie są do wynajęcia. Chcesz zamieszkać w willi Micka Jaggera lub innej nieruchomości oferującej wszelkie możliwe wygody wraz z kilkuosobową obsługą? Zgłoś się do Mustique Company i sprawdź dostępność w wybranym terminie. Wolisz przypłynąć katamaranem tym lepiej, żeglarze mogą zacumować przy boi w Britannia Bay. To tutaj zlokalizowany jest legendarny Basil’s Bar. W środy – muzyka na żywo, warto przybyć w ten właśnie dzień, bo karaibskie rytmy porywają do tańca, a parkiet jest pełny od pierwszych taktów! Na przełomie stycznia i lutego odbywa się tu słynny festiwal jazzowy (trwa dwa tygodnie).
Mayreau – magiczna sceneria Salt Whistle Bay
Pierwszymi osadnikami Mayreau byli Indianie z Ameryki Południowej. Następnie właścicielami wyspy byli francuscy osadnicy i właściciele plantacji. Sprowadzali zniewolonych ludzi, głównie z Afryki Zachodniej. Kiedy zniesiono niewolnictwo, niewiele się zmieniło dla ludności, byt ludzi zależny był od rolnictwa i rybołówstwa. Wielu mężczyzn udało się na morze, aby pracować na frachtowcach. Obecnie turystyka jachtowa jest kolejnym źródłem dochodów.
Mayreau to raj dla miłośników plaży: słynna zatoka Salt Whistle Bay znajduje się na północy, jest to idealna plaża w kształcie półksiężyca. Piaszczysta mierzeja o szerokości zaledwie 50 metrów, otoczona palmami, oddziela Atlantyk od Karaibów.
Mayreau jest częścią parku morskiego Tobago Cays, łowienie ryb jest surowo zabronione.
Union Island – bary, restauracje, stalowe bębny – jest moc!
Wyspa Union jest najbardziej na południe wysuniętą wyspą Grenadyn. Wyspa oferuje wspaniałe wycieczki piesze, piękne opustoszałe plaże i tętniące życiem miasto Clifton Harbour. W porcie Clifton warto odwiedzić jedyny w swoim rodzaju bar zlokalizowany na Happy Island. Dotrzeć tam można tylko pontonem lub taksówką wodną – miejsce nie ma połączenia ze stałym lądem. Miasto Clifton ma wiele klimatycznych barów i restauracji, a U Lambiego można posłuchać gry na stalowych bębnach.
Zatoka Chatham na zachodnim wybrzeżu jest dużym chronionym kotwicowiskiem w kształcie półksiężyca. Zatoka otoczona jest zielonymi wzgórzami, których zbocza schodzą na długą plażę ze złotym piaskiem. Doświadczeni wędrowcy znajda ścieżkę prowadzącą do miasteczka Ashton i na górę Taboi.
Zadzwoń, porozmawiajmy |